Polecieliśmy do Azji a jesteśmy w Europie. Kosmopolityczne miasto, któremu w naszej opinii znacznie bliżej do Paryża czy Londynu niż Hanoi. Jedynym z niewielu podobieństw jakie łączą Sajgon i Hanoi są motorki. A raczej ich miliony. Ponoć jest ich tu około 5 mln. W poprzednim poście pisaliśmy, że chodniki nie są nimi zastawione. Teraz wiemy dlaczego. Wolny chodnik jest świetną drogą dla....motocyklistów.
Połaziliśmy pół dnia. Pogoda super. Jest około 32-35 stopni ale nie sprawia to jakichś szczególnych trudności. Zobaczyliśmy okolice Reunification Palace i Katedry Notre Dame. Weszliśmy do pięknej, zabytkowej poczty z XIX wieku. Miasto jest naprawdę ładne jak na standardy europejskie. Ale nie po to przylecieliśmy do Azji. Nieco drażnią nas drapacze chmur, Hard Rock Cafe i sklepy wszystkich największych projektantów mody.
Zjedliśmy kolejny świetny obiad składający się z zawijanych w papier ryżowy kawałków mięsa z krewetkami i zapiekanej w glinianym naczyniu wieprzowiny z pomidorami, grzybami i tofu. (koszt to około 15zł od osoby wraz z wielkim piwem)
Na jutro kupiliśmy wycieczkę na deltę Mekongu. Następną noc spędzimy w jednym z większych jej miast - Chau Doc a potem zawiozą nas do Kambodźy. Ale o tym już w następnej bajce :)
PS od Emi
- Wielkie piwo to 640 ml. Wietnamczycy sami nie wiedzą, które piwo jest duże a które małe bo rozmiary puszek i butelek są tu bardzo dziwne.
- Do ślubu panie wietnamki chodzą ubrane w tradycyjne wietnamskie szatki albo po europejsku (patrz zdjęcie poniżej)
- Skusiłam się na mleko kokosowe prosto z kokosa. Rozczarowało.
haha a jesteście pewni, że to są piżamy? może to są takie ichniejsze kubraczki ? :p a propo pani w bieli no cóż.. szkoda, że zasugerowała się wpływami zachodu :)
OdpowiedzUsuńłee myślałam, że mleko kokosowe jest dobre!
35 year-old Community Outreach Specialist Kalle Candish, hailing from Victoria enjoys watching movies like ...tick... tick... tick... and Machining. Took a trip to Monarch Butterfly Biosphere Reserve and drives a Ferrari 500 TRC. opis
OdpowiedzUsuń