środa, 25 kwietnia 2012

Hue

Witamy z Hanoi, do którego wróciliśmy po 2 tygodniach nieobecności. Jutro wieczorem odlatujemy, tak więc mamy tu jeszcze niecałe dwa dni na zwiedzanie, zakupy i jedzenie. Wczoraj o 8 rano stawiliśmy się w biurze Sinh Tourist by wsiąść w autobus do Hue, dawnej stolicy imperium i siedziby cesarza.  Autobus jednak, jak się okazało, wcale nie zamierzał przyjeżdżać pod biuro, zamiast tego ruszał z oddalonego o 
 jakieś 2 km dworca. Pojęcia nie mamy jakimi prawami się to rządzi. Raz spod biura, raz z dworca. Oni chyba sami nad tym nie panują. W każdym razie zapewnili nam dowóz busikiem na stację i następnie wsadzili w odpowiedni autobus. Nieco ponad stukilometrowy odcinek pokonywaliśmy z przerwą w sumie 4 godziny. Po bardzo krętych drogach gór marmurowych leżących na północ od Danang, autobus wlókł się niesamowicie. Chwilę po godzinie 12 dotarliśmy na miejsce. Niestety wysadzili nas jakieś 3 kilometry od cytadeli, która była naszym celem, tak więc musieliśmy się przespacerować. Spacer byłby nawet miły gdyby nie fakt, że temperatura była prawdziwie nieznośna. Ponoć Hue to najgorętsze miasto Wietnamu co potwierdzamy po spędzeniu w nim kilku godzin :)
Dotarliśmy do cytadeli po drodze pijąc wyciskany przy nas sok trzciny cukrowej (pyszne). Zakazane miasto robi olbrzymie wrażenie, choć przypuszczalnie ci, którzy mieli okazję być w Pekinie nie podzielą tego zachwytu. Wspaniałe budynki pałacu cesarzy datowane na XVII i XIX wiek, rozległe ogrody i otaczające to wszystko, grube na 10 metrów, mury o obwodzie 10 km. Zwiedzenie zajęło nam około 2 godzin co przy tym upale było prawdziwym wyczynem. Atrakcje wewnątrz murów stanowią również dwa słonie, na których można pojeździć, co jednak wydawało nam się zbyt komercyjne. W drodze powrotnej zjedliśmy obiad w typowej, lokalnej, dwustolikowej kuchni. O 17.30 wsiedliśmy do autobusu, który po 14 godzinach jazdy wysadził nas w okolicach starego miasta w Hanoi, nad którym (o dziwo) świeci dziś słońce. Zdjęcia Hanoi dostępne w sieci każą mniemać, że nie często się to tu zdarza.
                                                                      Sok z trzciny


Daenerys Targaryen








Teatr cesarski




Pyszne :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz